kultura? Ani prawicowa, ani lewicowa. Ani wysoka, ani masowa. Po prostu – ciekawa.

DZISIAJ:

thumbnail Smak życia

Animal Festorum

Katarzyna Wójcik
Smak życia Katarzyna Wójcik

Wczesną wiosną festiwale literackie budzą się ze snu zimowego, wyglądają niepewnie ze swoich kryjówek i wyruszają na żer. Rozpraszają się po całym kraju, czyhając na niczego nieświadome ofiary. Często atakują znienacka – zwykły przechodzień w jednej chwili może zostać ukąszony i przemienić się na zawsze w festiwalowe zwierzę. Ale bez obaw, to ugryzienie nie boli, wręcz przeciwnie: poszerza horyzonty myślowe, daje energię, sprawia, że krew szybciej płynie, a ciało staje się młodsze.

Bo literatura zaciera wszelkie granice: na tych festiwalach nie ma młodszych ani starszych, są jedynie miłośnicy słowa pisanego.

Festiwale to już nie moda, a pewien styl życia – pisze Magda Huzarska-Szumiec, wodząc palcem po mapie festiwali literackich w Polsce, od morza po góry i ze wschodu na zachód. Gdynia, Gniezno, Kołobrzeg, Sopot, Szczebrzeszyn, Tykocin, Warszawa, Wrocław, Zakopane, a przede wszystkim Kraków – stolica wszelkich festiwali, w tym Festiwalu Literackiego im. Czesława Miłosza, największej takiej imprezy w Europie Środkowo-Wschodniej. Góry Literatury, Festiwal Literacki Preteksty, Kresy Bezkresy, Conrad Festival, Zakopiański Festiwal Literacki… Każdy ma wyjątkową atmosferę, każdy gromadzi wiernych fanów, wyczekujących co roku kolejnej edycji ukochanej imprezy. To niepowtarzalna okazja nie tylko do spotkania z pisarzami i poetami z całego świata, ale też do żarliwych dyskusji o literaturze i kulturze, leniwych pogawędek o książkach, niecierpliwego stania w kolejkach po autografy (tam nawiązuje się najlepsze przyjaźnie!), oglądania wystaw okładek i ilustracji, przebierania się za swoich ulubionych bohaterów (w tej kategorii prym wiedzie Festiwal Fantastyki Pyrkon w Poznaniu), a przy okazji posłuchania koncertów, zobaczenia spektakli, performansów czy filmów oraz udziału w różnego rodzaju warsztatach. Wiele festiwali jest powiązanych z wręczanymi na nich nagrodami literackimi, którym zawsze towarzyszą ogromne emocje, a także z targami książki, podczas których wydawcy nie szczędzą czytelnikom różnych atrakcji (nie tylko cenowych).

Wiosna to najlepszy czas na planowanie wakacyjnych tras po festiwalach literackich. Taka wędrówka zawsze jest szczególna: to poruszanie się nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie, bo tylko literatura pozwala przenieść się w czasie i stać się na chwilę kimkolwiek innym. A więc książki w ręce i w drogę! Zburzmy mit o dramatycznym stanie czytelnictwa w Polsce!