PARTNER PROJEKTU:

kultura? Ani prawicowa, ani lewicowa. Ani wysoka, ani masowa. Po prostu – ciekawa.

DZISIAJ:

thumbnail Wehikuł czasu

FOTO RETRO: Pomnik Jadwigi i Jagiełły z Basztową w tle

Krzysztof Jakubowski
Wehikuł czasu Krzysztof Jakubowski

1 sierpnia 1886 roku na krakowskich Plantach odsłonięto pomnik przedstawiający królową Jadwigę i wielkiego księcia litewskiego Władysława Jagiełłę. Monument ukazujący parę w chwili zaślubin uczcić miał 500. rocznicę podpisania Unii w Krewie (1385), stąd umieszczony pomiędzy postaciami symboliczny postument, o który wsparte są dwie tarcze z herbami Korony i Litwy.

Autorem rzeźby wykonanej z kosztownego marmuru karraryjskiego był Tomasz Oskar Sosnowski, rzeźbiarz raczej mało znany, za to o ciekawym życiorysie. Jako dwudziestolatek walczył w powstaniu listopadowym, później uczył się rzeźby w Berlinie i Rzymie. W 1843 roku wrócił do Warszawy, by po trzech latach wyjechać, tym razem już na stałe. Osiadł na zawsze w Rzymie, gdzie między innymi piastował godność profesora w Akademii św. Łukasza. Warto przypomnieć, że ta założona w 1577 roku uczelnia aż do początków XIX wieku uznawana była za najważniejszą w Europie akademię sztuk pięknych.

Sosnowski, który był również ofiarodawcą rzeźby wykonanej w 1883 roku, nie doczekał uroczystości jej odsłonięcia. Zmarł kilka miesięcy wcześniej, w styczniu 1886 roku. Koncepcję umieszczenia powściągliwego w formie pomnika w scenerii Plant opracował wybitny krakowski architekt Karol Knaus. Rzeźbę ustawiono na cokole z piaskowca posadowionym na podmurówce z dzikiego kamienia. Forma inskrypcyjnej tablicy z czerwonego marmuru w kształcie stylizowanego krzyża i biegnący powyżej dekoracyjny fryz nadają monumentowi cechy neogotyckie.

Być może nie jest to dzieło wybitne, ale do dziś – po przeprowadzonych pieczołowicie pracach konserwatorskich – nieźle się wpisuje w najbliższe otoczenie. Tymczasem innego zdania był dr Franciszek Klein, autor najpoważniejszej monografii Plant wydanej w 1911 roku: „Pomnik Jadwigi i Jagiełły jest tym brzydszy, że ustawiony na sztucznym wzniesieniu, a przy tym położenie pogarsza jeszcze latarnia, śmiesznie i bezmyślnie umieszczona tuż przed samym pomnikiem” – pisał z właściwym sobie krytykanckim zapałem, ten znakomity historyk sztuki, zapamiętany jako wybitny znawca i dokumentalista architektury Krakowa.

Na widokówce wydawnictwa Salonu Malarzy Polskich z 1915 roku warto jeszcze przyjrzeć się widocznej na drugim planie pierzei ul. Basztowej. W kadrze po lewej widać fragment domu nakrytego dachem zwieńczonym charakterystycznymi ściętymi hełmami (nr. 5–5a). Dom ten wzniesiono dla przemysłowca Toniego Günziga, później odkupił go baron Karol Klobassa, właściciel pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej w Bóbrce koło Krosna. Niestety, wytworny „pałacowy” projekt autorstwa wiedeńskiego architekta Karola Borkowskiego (1879), nawiązujący do reprezentacyjnego charakteru ulicy, zniweczony zastał nadbudową dwóch pięter, przeprowadzoną w połowie lat 30. XX wieku. Przy tej okazji usunięto też i sprowadzono do „modernistycznej prostoty” wszelkie zdobienia poszczególnych partii fasady.

Na szczęście oparł się takim ingerencjom kolejny budynek (nr. 6–8) – własność Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych „Florianka” – wzniesiony w latach 1879–1886 przez Tomasza Prylińskiego (przy współpracy Tadeusza Stryjeńskiego) w manierze czytelnie nawiązującej do włoskiego renesansu. Bez większych zmian przetrwał też kolejny projekt Prylińskiego, należący również do „Florianki” – stojący u zbiegu z ul. Krowoderską – widoczny we fragmencie za pomnikiem dom przy ul. Basztowej 9. Adres ten przeszedł na zawsze do historii w 1927 roku, kiedy ulokowano tam pierwsze studio Polskiego Radia. Zwraca jeszcze uwagę zieleń. Ta z widokówki jest jeszcze stosunkowo skromna, liczy niespełna ćwierć wieku. Dziś to wybujały starodrzew, zza którego – mimo zimowej, bezlistnej pory – z trudem widoczna jest ul. Basztowa.

Przypomnieć warto jeszcze, że na lewej, parzystej pierzei ul. Krowoderskiej kończyła się dzielnica katastralna Piasek. Prawa strona tej ulicy należała już do Kleparza. „Piasek” to również najstarsza nazwa omawianej tu części Basztowej – od ul. Asnyka do Krowoderskiej. Zanim w 1881 roku zarzucono odrębne nazewnictwo dla poszczególnych części ulicy – nadając całości dzisiejszą nazwę – odcinek ten zwano ul. Górnych Młynów. Nie bez przyczyny, bo młyny te działały nieopodal już od średniowiecza, w miejscu Domu Plastyków przy ul. Łobzowskiej 3. Ich ostatnie, murowane już zabudowania rozebrano w 1919 roku.