– Duża rybka zjada małą rybkę, mała rybka mniejszą, a to, co się nie sprzeda, zniknie. Tak oto mansplaining nabrał damskiego głosu. – Dlatego właśnie gazety nie mogą istnieć. Wyginą jak dinozaury.
Słucham głosu, który ciepło i łagodnie wyjaśnia, co znajdzie się w jutrzejszych śmietnikach. Na stole między nami leży dzisiejszy dziennik, katalog z zabawkami i czytnik. Kończę kawę i zostaję z poczuciem, że cokolwiek się stanie, małe rybki przecież zawsze muszą istnieć.
Nawet w kapitalizmie.
Prawda?